Jest pomysł na rozładowanie kolejek do specjalisty
Dyrektor szpitala w Grudziądzu znalazł sposób na długie kolejki do specjalistów. Pracownicy lecznicy dzwonią do pacjentów, aby upewnić się, czy ci przyjdą na wizytę. I choć rozwiązanie budzi wątpliwości innych dyrektorów, w Grudziądzu kolejki się odblokowały.
Dlatego Marek Nowak, dyrektor Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu postanowił sprawdzać, ilu chorych na pewno stawi się u specjalisty. – Zdarza się, że na 30 zarejestrowanych na dany dzień pacjentów, do poradni nie przychodzi połowa z nich – wyjaśnia szef grudziądzkiej lecznicy. – Traci na tym zarówno szpital, jak i chory. Szpital, ponieważ lekarz otrzymuje pieniądze za to, że siedzi bezczynnie, a pacjent – bo kolejka się blokuje.
W związku z tym, po negocjacjach z operatorem telefonicznym, dyrektor zobowiązał trzech pracowników do kontaktu z pacjentem. – Codziennie, w godzinach od 15 do 18, osoby te dzwonią do chorych i pytają, czy zamierzają przyjść na wizytę – tłumaczy Nowak.
Jeśli nie, personel szpitalny dzwoni do następnych w kolejce pacjentów. – Dzięki temu każdego dnia na 30 pacjentów realizowanych jest 30 spotkań z lekarzem – mówi szef lecznicy.
Z dużym dystansem do pomysłu wdrożonego w grudziądzkim szpitalu podchodzi Krzysztof Kasprzak, komendant szpitala wojskowego w Bydgoszczy. – Dzwonimy do pacjentów w sprawie planowych hospitalizacji i diagnostyki ciężkiej- informuje. – Jeśli chodzi o poradnie specjalistyczne, kontaktujemy się z chorymi tylko wtedy, gdy z różnych powodów musimy przełożyć termin spotkania z lekarzem.
W „Bizielu” nie mają na to czasu
Jak wskazuje, wykonywanie telefonów do każdego pacjenta w celu potwierdzenia wizyty, to zadanie zbyt czasochłonne. – Przy założeniu, że jedna rozmowa trwa od trzech do czterech minut, a dziennie udzielanych jest tysiąc porad, pomysł ten wydaje się nierealny.
Na dodatkową pracę uwagę zwraca też Kamila Wiecińska, rzecznik bydgoskiego „Biziela”. – W minionym roku udzieliliśmy 186 tysięcy porad – wylicza. – Obdzwonienie wszystkich pacjentów zajęłoby mnóstwo czasu. Poza tym, nie mamy takiego problemu z opuszczaniem wizyt. Jeśli ktoś nie przyjdzie, miejsce to zajmuje nagły przypadek.
Autor: (mp)
Gazeta Pomorska z dnia 22.02.2011
Realizujemy narodowy program
pakietu onkologicznego
Szukasz informacji dotyczących hospitalizacji?